Gdzie szukać winnych ?

Jak tam minął weekend ? Nie wiem czy zauważyliście, że zaczął się sezon na świeże orzechy laskowe 🙂 Zeżarłem w weekend kilogram … kilogram bobu w lodówce czeka grzecznie na swoja kolejkę 🙂

Tak, świat jest pełen pokus i zanim zaczniesz coś robić warto byłoby zastanowić się nad tym, z czym tak naprawdę przyjdzie Ci się zmierzyć.

Dzisiaj będzie poważnie 🙂

Skoro tu jesteś, zakładam, że próbowałeś już nie raz pozbyć się zbędnych kilogramów. Za każdym razem coś jednak musiało pójść nie tak.

Przez ostatnie 20 lat próbowałem naprawdę wiele razy, za każdym razem starając się wyciągnąć wnioski z dotychczasowych porażek. Ile razy bym jednak nie próbował, czego bym nie zmienił, gdzieś na końcu psychika doprowadzała stopniowo do osłabienia determinacji i w konsekwencji porzucenia obranej ścieżki. Nie raz udało mi się zrzucić ok 30 kg w okresie kilku miesięcy, potem jednak zawsze następował kryzys i stopniowy powrót do normalnej, czyli nienormalnej wagi.

Tak, to jest naprawdę głęboka recydywa … w którymś momencie zaczynasz się zastanawiać czy to naprawdę ma sens i czy jesteś jeszcze w takim wieku, w którym Twój organizm w ogóle może pozbyć się tego, co tak skrupulatnie nagromadziłeś przez lata.

Dobra wiadomość – może 🙂 … oczywiście jeżeli Twój problem nie ma podłoża natury zdrowotnej (wiem powtarzam się ale to naprawdę bardzo ważne)

Pewnie zauważyłeś, że są wokół Ciebie ludzie którzy potrafią zjeść naprawdę dużo i są szczupli. Patrzysz na miskę rukoli z pomidorkami koktailowymi, którą przygotowałeś sobie na drugie śniadanie i myślisz – to niesprawiedliwe. Problem w tym, że nie do końca chodzi tu o to ile jesz ale co i w jaki sposób to robisz 🙂 Oczywiście jak zawsze wszystko w granicach zdrowego rozsądku.

W ciągu 2 dni zjadłem tabliczkę gorzkiej czekolady 80% – wynik na wadze: -0,5 kg. Z czasem dojdziesz do tego, że wolno Ci dużo więcej niż Ci się wydaje pod warunkiem, że zrobisz to z głową. Nie zachęcam Cię oczywiście do zajadania się tabliczkami czekolady (nawet gorzkiej) ale z drugiej strony przerzucenie się na samą sałatę też nie musi być wcale takim skutecznym rozwiązaniem, jakby się to na pierwszy rzut oka wydawało. Wbrew pozorom wcale nie jesteś skazany na ekstremalne wyrzeczenia do końca życia 🙂

Ok, więc dlaczego tyjesz albo dlaczego tak trudno jest Ci zrzucić zbędne kilogramy ?

W bardzo dużym uproszczeniu odpowiada za to gospodarka węglowodanowa w Twoim organizmie. Tak wiem – nie odkryłem Ameryki … brzmi to jak truizm, ale czy naprawdę zastanawiałeś się co dokładnie z tego dla Ciebie wynika ?

I teraz jeszcze jedna ale bardzo ważna dygresja, zanim zostanę wypunktowanyten blog nie jest opracowaniem naukowym. Do większości zagadnień z dotyczących reakcji biochemicznych zachodzących w komórkach naszego organizmu mam zamiar odnieść się z premedytacją na poziomie „świat w oczach dziecka”. Niestety bez wyobrażenia sobie i zrozumienia pewnych mechanizmów trudno Ci będzie zamienić tę nierówna walkę o zrzucenie zbędnych kilogramów w całkiem przyjemny proces, którego skutkiem ubocznym (a nie głównym celem) będzie utrata wagi. Chciałbym jednak abyś miał cały czas na uwadze, że wszystko to co napiszę oparte jest tylko i wyłącznie na własnych doświadczeniach, uzupełnionych absolutnym minimum wiedzy, która to nie zawsze musi mieć 100% pokrycie w opracowaniach naukowych 🙂

W końcu po to tu jesteś – żeby dowiedzieć się jak można było zrzucić 60 kg w 6 miesięcy bez operacji, bez głodzenia się, bez katowania się na siłowni czy nie wiem bez czego tam jeszcze 🙂

Ok, więc umawiamy się, że nie będziemy się czepiali szczegółów – internet jest pełen mniej lub bardziej naukowych opracowań, do których zgłębienia zachęcam wszystkich zainteresowanych.

Wracamy do naszych węglowodanów 🙂

Jak wiesz to co jemy składa się w dużym uproszczeniu z białka, węglowodanów i tłuszczów (oczywiście oprócz wody i sterty chemii).

Białko pełni rolę głównie budulcową. Jest ważne jak wszystko ale jeśli rośniesz już tylko wszerz i nie pakujesz na siłowni, nie musisz się nim aż tak przejmować.

Tłuszcze dzielimy w dużym uproszczeniu na „złe” i „dobre” – są źródłem energii – odgrywa też bardzo ważną rolę w procesie przyswajania części witamin oraz dba o nasz układ krążenia (rzecz jasna te „dobre”). Najważniejsze dla nas jest to, że tłuszcze same z siebie (nadal mam na myśli te „dobre”) nie odkładają się wu naszym organizmie – nie jest tak, że jesteś tłusty bo jesz tłusto. Ponadto tłuszcze będą naszym wielkim sprzymierzeńcem – pozwolą nam najeść się do syta i utrzymać ten efekt przez długi czas – czas niezbędny dla organizmu żeby paradoksalnie pozbyć się naszego własnego, niezbyt lubianego i zdecydowanie niezdrowego nadmiaru tłuszczu.

Węglowodanyrównież źródłem energii oraz, co dla nas najważniejsze, regulują metabolizm tłuszczów. Gdy metabolizm tłuszczów jest zbyt wolny jak doskonale wiesz nic Ci nie wyjdzie z odchudzania.

Węglowodany też możemy umownie podzielić na „dobre” i „złe” kierując się wartością tzw. indeksu glikemicznego (IG). Ale o tym trochę później …

Ok – więc ile byś nie obejrzał w TV reklam o potrzebie ograniczenia tłuszczów w diecie, intuicyjnie wiesz, że problemu trzeba poszukać raczej bliżej węglowodanów. Tak naprawdę gdyby nie to, że wątroba by to bardzo szybko oprotestowała, na diecie wysoko tłuszczowej można jak najbardziej schudnąć. Ale tak jak napisałem wcześniej – wszystkie diety z założenia odpadają więc nie zawracajmy sobie tym teraz głowy.

No dobrze to przejdźmy do najważniejszej kwestii – kiedy w normalnych warunkach przybieramy na wadze a kiedy ją tracimy ?

No niby proste – jak dużo jesz i się nie ruszasz tyjesz – jak odwrotnie to odwrotnie 🙂 Problem w tym, że to nie zawsze działa tak do końca. Ile razy po intensywnym ruchu wszedłeś z nadzieją na wagę a tu przykra niespodzianka ?

Aby to zrozumieć warto chociaż trochę wyobrazić sobie jak funkcjonuje nasz organizm w ciągu dnia. Pora  na zawarcie bliższej znajomości z parą, odpowiedzialną w dużej mierze za to całe zamieszanie. Porozmawiajmy trochę o hormonach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *