Pierwszy krok – jak nie popełnić błędów innych ?

Ok, wiesz, że chcesz to zrobić  tylko od czego by tu zacząć ?

Po pierwsze nie musisz się spieszyć – masz na to czas do końca życia, więc nie działaj pochopnie.

Najgorsze co możesz zrobić to wyznaczyć sobie jakiś termin, typu muszę schudnąć do wakacji albo do ślubu, żeby się wbić w sukienkę czy garnitur sprzed 2 lat. Ok – ma to jakiś sens jeśli przybyło Ci 2-3 kg i potrzebujesz się ich pozbyć na chwilę ale to oznacza, że ten blog nie jest dla Ciebie 🙂

Nie jest dla Ciebie więc dla kogo ?

   Ten blog skierowany jest do zatwardziałych recydywistów, którzy dorobili się (z przyczyn poza medycznych) BMI na kosmicznym poziomie i próbują od dłuższego czasu bezskutecznie coś z tym zrobić. 

Ja startowałem od BMI na poziomie 50.

Jeżeli masz parę kilo nadwagi to najprawdopodobniej wystarczy Ci trochę więcej ruchu, być może będziesz musiał zrezygnować z rytualnej szarlotki czy brownie do kawy albo po prostu pić ją bez cukru.

Załóżmy jednak, że wyglądasz albo czujesz się jakbyś wyglądał  mniej więcej tak:

Głupio tak leżeć na plaży i zastanawiać się czy aktywiści z Greenpeace nie wrzucą Cię z powrotem do morza. Co byś o tym nie myślał wypadałoby coś z tym zrobić …

 

 W tym miejscu chciałbym przeprosić wszystkie Panie za używanie rodzaju męskiego ale używanie w każdym zdaniu formy podwójnej byłoby na dłuższa metę nieco uciążliwe.

Tak jak napisałem nie musisz się spieszyć ale zwlekanie w nieskończoność też nie jest dobrym pomysłem. Życie jest na to stanowczo za krótkie. Tak naprawdę nie ma żadnej pory lepszej ani gorszej na to żeby zacząć. Zima jest tak samo dobrym momentem (niezależnie od tego czy przed czy po świętach) jak wiosna czy lato. Być może brakuje świeżych warzyw i trochę kiepsko z wyjściem na rower ale za to sąsiad za oknem nie odpala złośliwie grilla za grillem i nie ciągnie Cię żeby zjeść kilogram czereśni na raz.  Co by nie było nie ma znaczenia kiedy zaczniesz więc nie kombinuj zbyt wiele 🙂

Zanim jednak zaczniesz coś robić, bo w końcu to jedno wiesz, że coś wypadałoby zrobić, ważne jest żebyś zdał sobie sprawę, że zmiany, które wprowadzisz, będą obowiązywać Cię już do końca życia. Nie tydzień, miesiąc czy dwa ale na zawsze.

Brzmi groźnie …

Na szczęście nie oznacza to wcale, że z dnia na dzień musisz zapomnieć forever o schabowym z frytkami, piwie i nie wiem czym jeszcze – wręcz przeciwnie, jeżeli czujesz, że życie bez nich straci swój sens, nie wolno Ci tego zrobić bo prędzej czy później polegniesz. Szczupli ludzie też jedzą schabowe i piją piwo więc  nie w tym problem.

   Tak na marginesie przez 6 miesięcy systematycznego zrzucania wagi (średnio 10 kg miesięcznie) nie byłem ani razu głodny. Ani razu nie zjadłem też niczego, co by mi nie smakowało … ale o tym może później. Wróćmy na razie do naszych rozważań.

Skoro już uświadomisz sobie, że aby osiągnąć sukces musisz parę rzeczy zmienić w swoim życiu definitywnie, warto pokusić się o kilka refleksji w odniesieniu do pomysłów na zrzucenie zbędnych kilogramów, które w pierwszym odruchu przyszły Ci do głowy:

  • przede wszystkim drogą eliminacji z założenia możesz zapomnieć o wszystkich gotowych dietach (Atkinsa, Cambridge, Dukana, czy nie wiem kogo jeszcze)  – kto chciałby być na diecie do końca życia ? Poza tym każda dieta oparta na wykluczeniu lub ograniczeniu niektórych produktów zubaża organizm, który wcześniej czy później upomni się o swoje…
  • dieta „1000 kalorii” (mż) … ok, może być jak najbardziej zrównoważona ale trudno wyobrazić sobie stosowanie jej dożywotnio. Smutna prawda jest taka, że ograniczając nadmiernie liczbę spożywanych kalorii nasz organizm dostosowuje się do nowej sytuacji, spowalniając metabolizm. W efekcie nie dość, że nie chudniesz to jeszcze organizm wykorzystuje każdą okazję żeby zmagazynować zapasy na ciężkie czasy, które mu zafundowałeś. Poza tym gdyby to było takie proste to ludzie zwyczajnie jedli by mniej i byli szczupli -rozejrzyj się dookoła – z jakiegoś powodu to tak nie działa
  • catering dietetyczny ok ale czy na pewno rozwiąże Twój problem ? Wcześniej czy później go odstawisz i co wtedy ? Przerabiałem kilka – jedyne co mi po nich pozostało to awersja do rukoli i ogórków
  • siłownia, bieganie, nordic walking … wszystko to fajne ale czy widziałeś kogoś, kto schudł na siłowni ? Tak poważnie ruch i ćwiczenia są bardzo ważne dla wydolności organizmu i zdrowia ale żeby uczyniły Cię szczupłym musiałbyś biec w maratonie co tydzień lub przerzucać codziennie parę ton węgla. Nie da się tego zrobić mając taką nadwagę. Ruch będzie wprowadzał się stopniowo sam – w miarę jak będzie Ci lżej po utracie kolejnych kilogramów. Wprowadzając go na siłę możesz jedynie przeciążyć stawy. Nie spiesz się z tym przesadnie – to, że połowa znajomych na fb biega nie oznacza, że Ty też musisz 🙂 Na początek wystarczy, że do sklepu za rogiem nie będziesz jeździł samochodem – z czasem im więcej spacerów tym z pewnością lepiej. Jeśli chcesz podjąć większe wyzwanie wykup karnet na pływalnię – pamiętaj tylko, że samo wykupienie karnetu nie załatwi sprawy
  • suplementy diety lub leki na odchudzanie – bądźmy poważni – jedyne co uszczuplą to Twój portfel. Wieki temu stosowałem Meridię – w niczym nie przeszkodziło mi to zajadać się w KFC czy w McDonald.
  • liczenie kalorii … wbrew pozorom to wcale nie jest ekstra pomysł na odchudzanie. Wcześniej czy później dojdziesz do wniosku, że kalorie niby Ci się zgadzają na papierze tylko jakoś nie chudniesz.  Oczywiście jak zawsze musisz zachować zdrowy rozsądek – spożywając 10.000 kcal dziennie trudno oczekiwać utraty wagi. Pamiętaj jednak, że jeśli przesadzisz w drugą stronę Twój organizm zadba o to żeby Ci nie poszło zbyt łatwo. I czy na prawdę chciałoby Ci sie liczyć kalorie do końca życia ? Ja tego w każdym razie nie robię (już nie robię żeby nie było)
  • operacja … no tak na koniec trochę z grubej rury … niestety jak każda operacja może sie nie udać – to trochę jak gra w rosyjską ruletkę. Zgadza się, że większość osób po operacji chudnie spektakularnie ale porozmawiaj z nimi o wyrzeczeniach, zanim o niej pomyślisz na serio.  Poza tym operacja nie eliminuje najważniejszej kwestii – i tak musisz zmienić styl życia, więc jeśli Cię to nie ominie po co miałbyś dać sie pokroić ? A tak poważnie – myślę, że jeżeli nie masz wskazań klinicznych to może warto spróbować jednak obyć sie bez niej.  Nie jest to na pewno nic fajnego.

Ok, skoro już wiesz czego nie ma sensu robić żeby schudnąć, pora zastanowić się właściwie dlaczego utyłeś 🙂 Zostawmy to sobie na przyszły tydzień 🙂

Miłego weekendu wszystkim  !!!

6 odpowiedzi do “Pierwszy krok – jak nie popełnić błędów innych ?”

Skomentuj Parys Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *