Podsumowanie – czyli kawa na ławę

5,7 kg do granicy 100 kg … 

Miesiąc temu, 27.08.2018 r. o godzinie 7:47  ważyłem dokładnie 111,8 kg

Przez ostatni miesiąc zrzuciłem 6 kg.

A jak Wam idzie ?

Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba oprócz mnie uwierzyła, że jednak można rozprawić się z otyłością 🙂

 

Trochę ostatnio znowu przynudzałem. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Jeszcze tylko małe podsumowanie i koniec z tym. Przejdę do tego, co konkretnie zmieniłem w swoim menu żeby stracić status najgrubszej osoby wśród znajomych.

Tak – jeszcze do nie dawna nie znałem osobiście nikogo grubszego od siebie. 

Dzisiaj, cóż …. myślę, że kilka osób się znajdzie 😉 

Tak dla samego siebie, żebym miał czyste sumienie i nie wracał już do tego:

PODSUMOWANIE

Jesteś naprawdę otyły i od dłuższego czasu nie potrafisz sobie z tym poradzić ?

Z dużym prawdopodobieństwem mogą być tego następujące przyczyny:

  • objadasz się na okrągło (zajadasz stres, niepowodzenia czy inne rzeczy)
  • jesz względnie normalnie ale w ciągu dnia spożywasz dużo przekąsek
  • masz obniżoną wrażliwość na insulinę
  • masz problem z tarczycą

albo dowolna kombinacja powyższych.

Z trzema pierwszymi przyczynami można sobie stosunkowo łatwo poradzić (no może oprócz reakcji stresowych) i na tym chciałbym się dalej skupić.

Objadanie się i konieczność sięgania po przekąski zazwyczaj wynika z dużych skoków poziomu cukru we krwi – wtedy jakaś siła zmusza Cię do pójścia i nawpychania się albo szukania czegoś słodkiego, pomimo tego, że wiesz że to kiepski pomysł. W którymś momencie zamienia się to w uzależnienie i problem wymyka się spod kontroli.

Gdy ustabilizujesz skoki cukru we krwi będzie Ci dużo łatwiej nie objadać się i nie sięgać co chwila po coś dobrego. Jako dodatkowy bonus wpłynie to bardzo korzystnie na ew. problemy z obniżoną wrażliwością na insulinę – a jeśli ich nie masz, zadziała profilaktycznie w tym zakresie.

Kiedy masz już obniżoną wrażliwość na insulinę to możesz jeść bardzo mało a i tak nie schudniesz. Ludzie z insulinoopornością tyją od samego „patrzenia” na pieczywo 🙂 Musisz więc wpierw poradzić sobie z tym problemem bo będziesz skazany na ciągłe porażki i frustrację z tego tytułu.  Przy czym wcale nie musisz rezygnować z pieczywa żeby nie było.

Insulinooporność jest problemem cywilizacyjnym – wynika głównie ze złych nawyków żywieniowych i jedzenia w dużej ilości wysoko przetworzonej żywności, która zaburza gospodarkę węglowodanową organizmu.

Z roku na rok coraz więcej osób będzie miało z nią problem jeśli się nie opamiętamy – wystarczy spojrzeć na ulicę – gołym okiem widać, że w bardzo szybkim tempie przybywa ludzi grubych i otyłych.

Popatrzcie na swoich znajomych – ilu z nich jakby „urosło” od jakiegoś czasu ?

Myślisz, że naprawdę wszyscy nagle rzucili się na jedzenie i zaczęli się objadać ?

Jeszcze raz podkreślam, że obniżona wrażliwość na insulinę (insulinooporność) nie jest chorobą i nie jest absolutnie jednoznaczna z cukrzycą. Jest jedynie jednym z czynników ryzyka cukrzycy, podobnie jak otyłość, brak ruchu, zła dieta, nadciśnienie czy podeszły wiek.

Trzeba jednak przyznać, że rozprawiając się z nią wyeliminujesz większość z czynników ryzyka cukrzycy. Więc jeśli masz możliwość upieczenia dwóch pieczeni przy jednym ogniu to chyba warto 🙂

Ważne jest żeby sprawdzić czy i w jakim stopniu problem dotyczy także Ciebie ponieważ przy insulinooporności powinno się jeść mniej posiłków dziennie.

W normalnych warunkach dietetycy zalecają żeby jeść często w małych ilościach, nawet 5 do 6 posiłków dziennie.

Przy insulinooporności dobrze jest zmniejszyć liczbę posiłków do 3-4 dziennie tak by dać organizmowi czas na odpoczęcie od insuliny. 

Dlatego dobrze jest wiedzieć co tak naprawdę jest nam potrzebne żeby nie wylać dziecka z kąpielą.

Bardziej łopatologicznie nie potrafię tego przedstawić. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *